Czy konsola to najlepszy prezent dla faceta? Tak, dopóki nie stać Cię na Lambo

Nigdy nie byłem wielkim fanem grania. Mając komputer, a później konsolę, grałem dosłownie w kilka gier. Te, które wciągnęły mnie na dłużej, mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. Czemu? Gdzieś tam podświadomie traktowałem gry jako straszny pożeracz czasu i pewnie zapobiegawczo się przed nimi broniłem. Żyjemy w czasach, w których bardzo wiele nośników walczy o naszą uwagę. Ja zwyczajnie od gier wolałem serial lub książkę. Albo wyjście ze znajomymi. Co się zmieniło?

Łącząc ze sobą kilka okazji, Asia postanowiła sprawić mi prezent i kupiła w zasadzie „nam” konsolę PlayStation 4 Pro. Moje początkowe obawy o to, kiedy znajdę na nią czas, szybko się rozwiały. Nadal nie poświęcam na granie każdej wolnej chwili, ale coraz bardziej przekonuję się, że taki sprzęt to bardzo fajny prezent dla faceta. Dlaczego? Moją subiektywną listę powodów znajdziecie poniżej.

JAKOŚĆ W CENIE

Kiedyś konsole służyły do grania. Teraz stają się prawdziwym centrum rozrywki. Kupując konsolę PlayStation 4 będziecie mogli cieszyć się nie tylko grami, ale także wieloma aplikacjami, które możecie na sprzęcie instalować. Jest to idealne rozwiązanie dla ludzi, którzy nie mają telewizora z opcją „smart” – czyli tak, jak my. Uzbrojenie Waszego telewizora w aplikację YouTube, Spotify czy Netflix to już nie problem. PS. Fanki „Kuchennych Rewolucji” będą mogły zainstalować także TVN Player. ;)

W zależności do tego, na jaką wersję PlayStation 4 się zdecydujecie: podstawową, Slim czy Pro, za nowy sprzęt zapłacicie od 800 zł do 1500 zł. Czy to dużo? Wydaje mi się, że nie – biorąc pod uwagę to, że mówimy o pułapach cenowych za niskiej klasy laptop czy smartfon ze średniej półki. Oczywiście, konsolę można odkupić od kogoś i cieszyć się masą jej możliwości w jeszcze niższej cenie.

GRY DLA KAŻDEGO

Gier jest masa. I tu w zasadzie mógłbym skończyć i odesłać Was do dowolnego gamerskiego kanału na YouTube’ie. Tam specjaliści potrafią o grach opowiadać godzinami. Ja jestem laikiem, tzw. graczem casualowym – takim, który odpala konsolę raz na jakiś czas. Dlatego na moje potrzeby mam na swojej półce dosłownie trzy tytuły. I nie zamierzam zwiększać tej liczby dopóki ich nie przejdę. A znając życie, zajmie mi to pół roku. :)

Dla ludzi, którzy chcą bardziej aktywnie wykorzystywać konsolę, Sony przygotowało ponad 2200 tytułów. Biorąc pod uwagę fakt, że ta liczba cały czas rośnie, nie wystarczy nam życia, aby je ograć. Pojawią się pewnie zaraz głosy, że gry są drogie. Potwierdzę, są drogie. I strasznie mnie ten fakt irytuje. Jeśli nie macie jednak parcia na posiadanie gry w dniu premiery i jesteście w stanie poczekać, aż tytuł stanieje, możecie kupić go na różnych wyprzedażach. Ja osobiście poluję na tytuły używane.

Domyślacie się pewnie, że z tak dużej biblioteki gier można długo wybierać. Znajdziecie tam pozycje typowo męskie, jak symulatory sportowe, wszelkie ścigałki samochodowe, klasyczne mordobicia czy symulatory traktorów/tirów. Ale bez problemu można odnaleźć coś dla damskiej części publiczności. Bogata kolekcja Lego pozwoli Wam się wcielić w bohaterów Marvela czy przenieść się do świata Harry’ego Potera, aby klockowymi postaciami odgrywać sceny rodem z filmu. My z Asią natomiast zagrywamy się ostatnio w Raymena – zabawnego stworka z lewitującymi kończynami: 

Trzyletnia gra kupiona za 30 zł – ubaw bezcenny.

Ach, i jeszcze jedna ważna rzecz – każda kolejna gra to idealny pomysł na prezent dla Waszego faceta. Także okazji mniejszych i większych możecie w ten sposób ograć całe mnóstwo. :)

PLAYSTATION VR i PLAYSTATION LINK

Tak, jak wspomniałem na początku, konsole to nie tylko tradycyjne gry. Wraz z PlayStation 4 macie okazję przetestować dwa nowe doznania. PlayStation VR, o którym mogę wypowiedzieć się tylko z perspektywy obserwującego oraz PlayStation Link – coś, czego od dawna mi brakowało.

Zacznijmy od PlayStation VR. O hełmach czy okularach Virtual Reality pewnie słyszeliście. Sony wyprodukowało chyba jeden z ciekawszych produktów tego typu, obecnych aktualnie na rynku. Funkcjonuje on jako dodatek do konsoli i powala w niebywały sposób zwiększyć poziom immersji w grze. Nie patrzycie w TV, nie zmieniacie płaszczyzny widzenia padem, ale przez obroty i ruchy głową obserwujecie, co się w grze dzieje. Tytułów na PS VR nie ma jeszcze zbyt wiele, ale kilka z nich szczerze mnie kusi. Na zachętę polecam Wam dwa trailery: Batman Arkham oraz Residen Evil. Ostatnia pozycja to typowy horror, osadzony w świecie zombie. Odpalajcie na własną odpowiedzialność (nawet do niego linkowałem, ale Asia mi to wyrzuciła – jak wpiszecie go na YouTube’ie, to zrozumiecie, dlaczego).

Minusem PlayStation VR jest cena samych okularów – ok. 1500 zł. Jak dla mnie, to jeszcze zbyt dużo – zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że pewnie zagrałbym w 2-3 tytuły. Ale jeśli macie w domu faceta, który jest fanem nowych technologii, to taki prezent z pewnością sprawi mu ogromną radość. PS2: Na Gwiazdkę dostałem Residenta od teściowej. :D

No i druga rzecz, PlayStation Link – zdecydowanie bliższy mojemu sercu niż VR. To rozwiązanie pozwala na sparowanie do 6 telefonów z konsolą, czyniąc je tym samym odpowiednikami padów. Dzięki temu 6 osób może jednocześnie grać w gry w usłudze Link. Sama usługa jest darmowa, a gry nie kosztują więcej niż 80 zł.

Z racji tego, że tegoroczna impreza sylwestrowa odbywała się u nas w kameralnym gronie i z dzieckiem, chcieliśmy wykorzystać tę funkcję PlayStation. I to był świetny pomysł! Kojarzycie grę „Buzz”? Albo teleturnieje, w których można nie tylko odpowiadać na pytania, ale i utrudniać swoim konkurentom drogę po zwycięstwo? Czymś takim jest właśnie „Wiedza to potęga”. Polecam na wszystkie imprezy, ubaw gwarantowany.

Już mnie palce świerzbią, żeby szybko się zrewanżować i przygrzmocić Asi jakąś bombą. W sumie niewiele więcej mogę zrobić, bo jak do tej pory za każdym razem sromotnie łoiła mi tyłek.

CZY KONSOLA TO DOBRY POMYSŁ NA PREZENT DLA FACETA?

Abstrahując już od samego PlayStation, konsol jest oczywiście więcej. Macie Xbox One, czy wydane niedawno Nintendo Switch. Czy warto którąś kupić? Moim zdaniem tak. Jeśli tylko chcecie zrobić komuś bliskiemu fajny prezent, a gdzieś po kieszeni plącze się trochę wolnych środków, to śmiało. Gwarantuję, że oboje będziecie z tego zadowoleni. O ile tylko będziecie korzystać z niej zgodnie z moimi zaleceniami! Ale o tym już w kolejnym materiale. Pokażę Wam parę fajnych tytułów, na które warto poświęcić wieczór z druga połówką.


SZUKASZ POMYSŁU NA PREZENT DLA FACETA? SPRAWDŹ TUTAJ:

PREZENT DLA FACETA


 

Zdjęcie główne: Nikita Kachanovsky/unsplash.com
Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Natka

Mój konsole kupił sobie sam, ja mu tylko dokupuję gry????

Martyna

Modliłam się, widząc ten wpis, żeby to był konkurs, a główną nagrodą była konsola. Chyba bym oszalała!!! :D

tattwa

Rayman to jest nieśmiertelny klasyk – wychowałam się na tej grze, grając na komputerze wujka, dzisiaj zdarza mi się poświęcić parę godzin na tablecie albo kompie. Kocham ją wciąż tak samo <3 Cudowna, cudowna zabawa.

A co mogę polecić, jeśli to się Wam podoba – machnijcie sobie "Little Big Planet" – świetna platformówka, w którą możecie grać obydwoje razem, w dodatku ma bardzo realistycznie oddane prawa fizyki. Ręczę za to!