Perfekcyjna pani domu? Nie znam [+NAJWIĘKSZY KONKURS W HISTORII BLOGA]

Wyobraź sobie kobietę idealną. Taką, na której talerzu ląduje wyłącznie instagramowa żywność i która jeśli w chwili słabości będzie już sięgać po czipsy, to na pewno takie z jarmużu. Oczywiście, własnoręcznie zerwanego, najlepiej tuż o świcie albo jeszcze w blasku księżyca. I koniecznie z własnego ogródka. Kobietę, żywiącą się jedynie płatkami jaglanymi przygotowanymi na mleku sojowym, ozdobionymi jagodami goi, popijającą ekologiczną herbatę z dziurawca i w przypływie nudy smażącą pankejki na 58 sposobów bądź opracowującą nową odsłonę puddingu z nasion chia. Już, wyobraziłaś ją sobie? To trzymaj ją nadal w sferze wyobrażeń, bo to totalnie nie o mnie. I idę o zakład, że także nie o Tobie.

Normalne kobiety nie mają doby z gumy, żeby ją rozciągnąć i każdemu daniu poświęcić milion godzin. Przy swoich ciasnych mieszkankach nie mają też zwykle hektarowych ogródków, żeby wszystko mieć z własnej uprawy, a ich żołądki nie są wielkości truskawki, żeby mogły się żywić wydumaną nazwą i stojącym za nią powietrzem. Ja, na przykład, pisząc ten tekst, zajadam się zwykłą, plebejską kanapką. Taką ze zwykłego chleba, z całkiem zwykłym serem. A w przypływie głodu wcale nie sięgam po bezglutenowy ryż ani szakszukę z jaj od kur z wolnego wybiegu. 

Po co Wam o tym mówię? Ano po to, żeby dodać otuchy tym z Was, których jadłospisy też nie wyglądają jak te rodem z hipsterskich knajp. Bo w życiu nie chodzi o to, żeby było modnie – chodzi o to, żeby było zdrowo i dobrze. To dlatego zapraszałam Was zresztą do podjęcia wraz ze mną wyzwania świeżości. Zadanie było proste – wystarczyło jeden posiłek dziennie zastąpić świeżą sałatką z owoców lub warzyw. Mnie się udało, a Wam? Zgodnie z obietnicą, ta osoba, która w najciekawszy sposób podzieli się z nami swoimi wrażeniami, wygra lodówkę Amica. Ale zanim przejdziemy do szczegółów konkursu, kilka słów o tym, jak z wyzwaniem poradziłam sobie ja.

lodówka Amica opinie

lodówka Amica

amica lodówka

Amica lodówka

LENIUCH TEŻ LUBI ZJEŚĆ

Wiecie, jaki był mój największy problem ze zdrowym jedzeniem? Że zupełnie nie chciało mi się o nim myśleć. Planować codziennie jadłospisów, zaglądać na okoliczne targi, żeby regularnie uzupełnić zapas owoców i warzyw. W końcu – stawać przy kuchennym blacie i coś tam gotować. Śmieciowe jedzenie ma jednak tę przewagę, że jest szybkie i łatwo dostępne. A po co się wysilać, skoro można zgarnąć coś na szybko z półki z osiedlowego sklepu? Hah, dziś już wiem. Za mną zaledwie dwa tygodnie, a na wadze 2 kg mniej i jakieś 2x więcej energii niż na tym super szybkim, łatwo dostępnym jedzeniu. A wystarczyło jedno, proste wyzwanie. I trochę silnej woli, by zaliczyć test.

Od razu przyznam się Wam bez bicia, że z warzywami mi zwykle nie po drodze. Nie lubię ich jakoś specjalnie, a te, które lubię, mogłabym wymienić na palcach jednej ręki. Dlatego o wiele chętniej sięgam po owoce. Czasem łapię je ot, tak – do ręki, w biegu. Czasem robię z nich szybką sałatkę. Czasem wrzucam wszystkie w blender i w minutę mam pyszny koktajl. No i właśnie – wiecie, co się okazało? Że zdrowe jedzenie wcale nie równa się długi, zmarnowany czas. To była tylko wymówka, wynikająca z przyzwyczajenia. Teraz, kiedy już zmusiłam się do tego, żeby jeść jednak inaczej, okazało się, że umycie i pokrojenie kilku składników wcale nie kosztuje mnie więcej czasu i energii niż ugotowanie sobie średnio apetycznej parówki. Która – szczerze mówiąc – nie nadaje się ani do jedzenia, ani tym bardziej do wrzucenia na Instagrama.

Natomiast nie zmusiłabym się do tego, gdyby nie Amica i jej testowanie lodówki. Tak, jak pisałam Wam już ostatnio, zamieszkała z nami nowa chłodziarko-zamrażarka (model: FK299.2FTZX), której największym atutem miał być pojemnik Vit Control Plus. Dlaczego akurat on? Ano dlatego, że – jak obiecuje producent – miał on zapewnić świeżość kupionym przez nas owocom i warzywom nawet do trzech razy dłużej. Co w praktyce oznacza przecież, że zakupy – zamiast trzech razy – mogę zrobić raz, a porządnie. I trzymać je spokojnie w lodówce, aż przyjdzie na nie czas.

Co nam z tego wyszło? Dziś już mogę powiedzieć, że sukces. Produkty rzeczywiście wyglądały i smakowały dobrze o wiele dłużej, niż w starej, chodzącej przy tym jak traktor lodówce. I rzeczywiście, nawet po wielu dniach dało się z nich zrobić naprawdę pyszne, soczyste koktajle i sałatki. A musicie przy tym wiedzieć, że do perfekcyjnej pani domu jest mi tak blisko, jak stąd do Abu Dhabi. Zdecydowanie jestem tym typem gospodyni, która zioła uprawia od razu suszone, jeśli już coś trzyma w zamrażarce, to tylko lód na drinki, a przy odrobinie nieuwagi spaliłaby ścierkę nawet na płycie indukcyjnej.

Amica Vit Line

sałatka owocowa

sałatka owocowa

sałatka owocowa

JAK TO DZIAŁA?

Z rzeczy technicznych: za dłuższą świeżość produktów w pojemniku nie odpowiada tu czający się gdzieś na dnie Księżycowy Ludek, ale specjalny suwak, dzięki któremu jesteśmy w stanie realnie kontrolować poziom wilgotności. I tak – jeśli w pojemniku lądują warzywa, które wilgotność zdecydowanie lubią, to zamykamy go całkiem. A jeśli owoce, które jednak wolą, gdy jest jej mniej – to otwieramy. Czyli: nie dałoby się prościej. Fajne jest też to, że produkty nie przylegają bezpośrednio do dna – mamy tu bowiem specjalną tacę Fresh Pad, zaopatrzoną w otwory, przez które może ściekać sobie woda (czy choćby niekoniecznie widoczne gołym okiem cząsteczki wody), a powietrze pod nimi wciąż może sobie swobodnie krążyć.

Mięsożerców od razu uspokajam – tak, z myślą o Was lodówka została zaopatrzona w jeszcze jeden pojemnik, przeznaczony właśnie do przechowywania mięs, ryb oraz innych produktów, wymagających specjalnej troski. W pojemniku Fresh Zone – bo o nim mowa – temperatura dochodzi zaledwie do 3 stopni Celsjusza, a to z kolei sprawia, że produkty dłużej zachowują nie tylko swój wygląd i zapach, ale także smak i – przede wszystkim – cenne wartości odżywcze.

No i na koniec świetna wiadomość dla wszystkich leniuchów, o której wspominałam już zresztą w poprzednim wpisie – tej lodówki naprawdę nie trzeba rozmrażać! Wszystko to dzięki technologii No Frost, która zapewnia jej ciągły obieg chłodnego powietrza. Dzięki temu na każdej półce panuje taka sama temperatura. Podobnie rzecz się ma z zamrażarką – także i tutaj swobodny obieg powietrza sprawia, że nigdzie nie gromadzi się szron ani lód. Nie mówiąc już o tym, że kontrola poziomu wilgotności powoduje, że ryzyko rozwoju jakichkolwiek bakterii spada do minimum, a produkty rzeczywiście dłużej zachowują świeżość. A poza tym – już mówiąc tak zupełnie zwyczajnie, po babsku – ta lodówka jest po prostu ładna. Czego nie mogliśmy powiedzieć z Pawłem o naszej eks.

sałatka owocowa

sałatka z owoców

sałatka z owoców

sałatka z owoców

TO TERAZ… WASZA KOLEJ!

Drodzy. Ja za swój dwutygodniowy test daję sobie piątkę. No, może czwórkę z plusem, bo jednak parę tych ciastek się między sałatkami wkradło. Natomiast co się nawycinałam serduszek z arbuzów i melonów, to moje (tak, tak, jestem zwolenniczką tezy, że człowiek je też oczami). Teraz Wasza kolej. Dajcie znać, czy podjęliście ze mną wyzwanie, a jeśli tak – to z jakim skutkiem. Na Wasze historie czekam w komentarzach – tutaj, pod tym wpisem, do 11 sierpnia, do godziny 23:59. Wtedy też zakończymy przyjmowanie zgłoszeń. Z kolei wyniki konkursu pojawią się także tutaj, w zaktualizowanym wpisie, już 16 sierpnia!

Na jakie odpowiedzi czekamy? Każde, byle fajne! No i nie przekraczające 2 tysięcy znaków ze spacjami. Chodzi o to, abyście jak najciekawiej opisali nam swój przebieg wyzwania – to mogą być Wasze wrażenia, sprawdzone przepisy, wnioski, efekty. Wasze zgłoszenia mogą też zawierać wszelkiego rodzaju zdjęcia, filmy, rysunki, itp. Tak naprawdę jedyne, co Was tu ogranicza, to Wasza wyobraźnia.

Osoba, która w najciekawszy sposób opisze nam swój przebieg wyzwania, wygra lodówkę Amica z serii Vit Line. A zatem – do dzieła, bo jest o co walczyć! A pełny regulamin akcji znajdziecie pod tym linkiem.

WYNIKI KONKURSU

Drodzy! Dostaliśmy od Was masę fantastycznych odpowiedzi i mamy szczerą nadzieję, że faktycznie zmobilizowaliśmy Was do zmiany nawyków żywieniowych – i to nie tylko na te dwa tygodnie. Wszystkim Wam bardzo dziękujemy, zaś nagroda w postaci lodówki Amica z serii Vit Line powędruje do… Natalii Majoch!

Dlaczego? Bo zaserwowała nam fajną, rodzinną historię, udokumentowaną na ładnych, ułożonych w kolaże zdjęciach, a do tego okraszoną solidną dawką dobrego humoru. Dużo tu autentyczności i ciepła, a także włożonej pracy. Dlatego zwyciężczyni serdecznie gratulujemy i prosimy o podesłanie swoich danych do wysyłki na adres joanna.pachla@gmail.com w ciągu pięciu najbliższych dni roboczych.

GRATULACJE!

lodówka Amica

lodówka Amica

lodówka Amica

lodówka Amica

Partnerem wpisu jest Amica

Subscribe
Powiadom o
guest
90 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ania

Cześć i czołem! Jako, że mam teraz dużo wolnego czasu, postanowiłam przyjąć wyzwanie. Każdego dnia, jeden posiłek zamieniałam w owocowo- warzywne szaleństwo (chociaż bardziej owocowe :P) Co mi z tego wyszło? Już śpieszę z wyjaśnieniem. Nie mogłam całkowicie zrezygnować z mięsnych i bogatych w kalorie posiłków, bo dzidziuś w brzuszku strasznie domaga się czasami porządnej dawki mięcha (z resztą ja sama nie wyobrażam sobie rezygnacji z niego :D) ale do rzeczy: Postanowiłam, że ranek to będzie idealna pora na zdrowe wyzwanie, ale postawiłam na drugie śniadanie (wiadomo, śniadanie najważniejszy posiłek dnia). Zaczęłam od arbuzowych kuleczek, Przepis jest bardzo prosty. Potrzebna… Czytaj więcej »

Ania

A na koniec razem z Z pozdrawiamy arbuzowo! :Dcomment image

Ania

wiem widziałam! sama planuję sobie taką kupić, ale jakoś ciągle mi nie po drodze :(
Pewnie, że inaczej :D no i pestek nie trzeba wypluwać :D (jakoś ich nie lubię ;P)

Z oznacza Zosię ;)

Buziaki :*

Ania

Dziękujemy ❤

Ania

no i dziękujemy za Gratulacje <3

Kasia Dębska

Bez pracy…a raczej bez planu nie ma kołaczy :) i właśnie od planu zaczęła się moja przygoda z wprowadzeniem przynajmniej jednego owocowego posiłku dziennie. Właśnie tak – już jakiś czas temu rozpisałam sobie posiłki na cały tydzień w pliku excel oczywiście, przecież jestem idealną pracowniczką korporacji i bez excela żaden projekt dla mnie nie istnieje :) i tym sposobem na drugie śniadanie zaczęłam jeść sałatkę owocową lub przynajmniej jeden owoc. zakupy i sałatki przygotowuję zawsze dzień wcześniej, to dużo bezpieczniejsze niż robienie takiego przysmaku z samego rana, kiedy każda sekunda snu jest na wagę złota. Automat z batonami może już… Czytaj więcej »

Kasia Mikołajczyk

http://www.agf.nl/nieuws/2014/0404/fruitonderweg1.jpg
istnieją, pytanie czy są już u nas

Vitecassie

Takie automaty na pewno są w Turku (Finlandia), wcale nie tak daleko ;)

Olka Zawadka

Dzień 1. Mama znajduje na fejsbukowej stronie. Następuje odwarzywno-owocowe zapalenie mózgu, co skutkuje zapisaniem listy zakupów. Lista zawiera same owoce i warzywa. Brak: przekąsek dla mnie, przekąsek dla siostry, przekąsek dla ojca. Reszta rodziny nie przejmuje się sytuacją. Dzień 2. Wyprawa do sklepu o 9:00. Ze względów bezpieczeństwa nie wychylam się z pokoju. 120 minut spokoju i ciszy. O godzina 11 z minutami na podwórku pojawia się toyota wypakowana wszystkim, co zdrowe oraz mamuśką. Jako że to weekend następuje zagonienie członków familii do zanoszenia siatek. Dzień kończy się zamienieniem kanapkowej kolacji na talerz owoców. Brak niepokoju. Dni 3 do ok.… Czytaj więcej »

Olka Zawadka

Dziś dziadek zastanawiał się nad kupnem Samsunga, bo jego Nokia szwankuje :D
Dodam jeszcze, że dziś się przemógł, a babcia szczęśliwa, że nareszcie korzysta z warzyw z ogródka, a nie rozdaje je po rodzinie ;)