Weź nie hejtuj, weź się zlituj, czyli dobry głos dla firm

Wiecie, jak jest u nas z rozdawaniem komplementów? Jak ze zjedzeniem tylko jednego ciasteczka z całego opakowania. To znaczy: wielu o tym słyszało, ale mało kto praktykuje. Nie wiem, czy to jest jakiś problem ogólnoświatowy, ale na pewno jest on ogólnonarodowy. My, Polacy, mamy chyba wrodzoną skłonność do narzekania. Bez problemu mówimy o tym, co nam się nie podobało, co nas męczy i z czego jesteśmy niezadowoleni. Wiadomo: szef jest wredny, koleżanka z pracy głupia, mąż leniwy, a sąsiadka wścibska. Do tego jeszcze lekarz niedouczony, sklepowa chciwa, dzień parszywy, a kurier niemiły.

SKĄD SIĘ TO BIERZE? JUŻ WAM MÓWIĘ

Gdyby problemem było tylko to, że krytykujemy i narzekamy, to jeszcze pół biedy. Ale my w ogóle nie umiemy działać w drugą stronę! Nie potrafimy chwalić innych, wynagradzać choćby dobrym słowem za to, co dla nas robią i że w ogóle są. Nie umiemy rozdawać komplementów, ba – nie potrafimy ich nawet przyjmować! Co mówisz, kiedy ktoś pochwali Twoją sukienkę? Że eee, stara, wyciągnęłaś pewnie z dna szafy? Ktoś doceni, że upiekłaś pyszne ciasto? A weź, każdemu się kiedyś coś uda. Kolega wspomni, jak pięknie dzisiaj wyglądasz? Dobra, dobra, to czego Ci tam ode mnie potrzeba?

Czyli: jesteśmy przesadnie skromni, negujemy własne atuty, nie wierzymy w cudzą bezinteresowność. Komplementy nas peszą, wprawiają w zakłopotanie. Zamiast się nimi cieszyć, doszukujemy się w nich drugiego dna. To dlatego mamy z nimi takimi problem także w drugą stronę. Nie rozdajemy ich, bo nie umiemy. Bo nie chcemy zostać posądzeni o śmieszność, nie wiemy, co i kiedy powiedzieć. Nie wierzysz? To kiedy ostatnio powiedziałaś mamie, jak cudownie gotuje? Kiedy przypomniałaś swojemu facetowi, że nie wiesz, co byś bez niego zrobiła? Kiedy zadzwoniłaś do przyjaciółki tylko po to, żeby przypomnieć jej, że jest dla Ciebie ważna? Pewnie dawno, prawda? Bo są rzeczy, które wydają nam się oczywiste. Ale to, że coś jest dla nas oczywiste, nie znaczy jeszcze, że drugi człowiek nie chciałby ich czasem usłyszeć.
dobry głos dla firm


DLACZEGO TWOJA OPINIA MA ZNACZENIE?

Podobnie dzieje się też z firmami i ich pracownikami. Kiedy jesteśmy zadowoleni z ich produktów czy usług, zatrzymujemy to przecież dla siebie. Ewentualnie powiemy „dziękuję” i obdarzymy szczerym uśmiechem. Natomiast nie czujemy wewnętrznej potrzeby, żeby dzielić się tymi odczuciami z innymi. Ale co robimy, kiedy jakaś firma nas jednak zawiedzie? Kiedy kurier nie dostarczy paczki na czas, zupa w restauracji będzie za zimna albo pizza spalona? Co, jeśli w przychodni zabraknie dla nas numerków, a fryzjer podcięcie końcówek znowu zrozumie jako ścięcie Ci włosów na jeża? Zapewne zjedziesz go w internecie. Nie w żywe oczy, bo to już wymaga nieco więcej odwagi, ale właśnie w sieci. Wystawisz negatywną opinię, klikniesz w jedną gwiazdkę na Facebooku. Bezkarnie i bezpiecznie, bo zza ekranu komputera, w zaciszu własnego domu.

Niestety – czasem z konsekwencjami, o których nie masz pojęcia. Bo nie wiem, czy wiesz, ale Twoja opinia naprawdę ma znaczenie. W internecie pięknie widać, jak działa tzw. efekt kuli śnieżnej. Czasami wystarczy tylko jeden negatywny komentarz, by posypały się za nimi dziesiątki, jeśli nie setki kolejnych. Niestety, ale tak działa nasza psychika. Sami się nakręcamy – zwłaszcza negatywnie. A dzisiaj siła internetu jest jednak ogromna. Taki negatywny głos może nie tylko sprawić komuś przykrość czy popsuć humor. Może skończyć się wizytą na dywaniku u szefa, brakiem premii, awansu, albo nawet zwolnieniem.

dobry głos dla firm


BĄDŹ DOBRĄ, ŚNIEGOWĄ KULKĄ

Żeby nie było: nie namawiam Was do zakrzywiania rzeczywistości, zmyślania albo kłamania. Jeśli faktycznie ktoś Was zawiódł, macie święte prawo być przez to wkurzeni. Mówię tylko o tym, żeby nie zapominać, że dobre słowa też są ważne i też są światu potrzebne. Że jeśli umiemy kogoś skrytykować, to powinniśmy umieć go także pochwalić. Bo nasza opinia naprawdę ma znaczenie. Wiecie, jak ja się cieszę z Waszych komentarzy? Jak wielką frajdę sprawia mi każdy lajk, każda prywatna wiadomość? Niby nic. Przecież wciśnięcie „lubię to” na Facebooku zajmuje ułamek sekundy. A jednak. To, co Tobie zajmuje chwilę, innemu może zrobić dzień.

A pamiętam, jak pracowałam w redakcji i nasz szef szczycił się, że u niego działa zasada kija i marchewki. Sęk w tym, że zawsze zapominał o tej marchewce. Jakiś tekst się nie klikał? Ktoś nie zrobił na czas wywiadu? Ktoś zapomniał o zdjęciu? Och, ileż wszyscy się wtedy nasłuchaliśmy – bo wiadomo, że najlepiej krytykować ludzi publicznie. I jak myślicie, jaki był efekt? Taki pracownik starał się mocniej, pracował lepiej? Nie. Był zły, zastraszony i sfrustrowany. I chociaż lubił to, co robił, po prostu szukał innej pracy. Dlatego pamiętajcie proszę, że najlepsza motywacja to dobra motywacja. Że nic tak nie napędza ludzi do działania, jak zwykłe, miłe słowo. Dlatego nie bójcie się chwalić innych. Zakład, że to naprawdę jest zaraźliwe i że prędzej czy później wróci do Was to dobro? ;-)

dobry głos dla firm


DOBRY GŁOS DLA FIRM

A dlaczego dzisiaj Wam o tym mówię? Ano dlatego, że ktoś postanowił zająć się tym problemem na większą skalę. ING Bank Śląski ruszył z kampanią społeczną, która ma zachęcać ludzi do dzielenia się dobrymi opiniami w sieci. Przekaz jest prosty: idziemy pod prąd fali hejtu i stawiamy na moc pozytywnego przekazu. Chwalimy firmy, bo wtedy chce im się starać jeszcze bardziej i pracować jeszcze lepiej, dzięki czemu my z tej ich pracy jesteśmy jeszcze bardziej zadowoleni. A żeby o tych naszych dobrych opiniach usłyszało jak najwięcej osób, to Mela Koteluk i Paweł Domagała… zamieniają je w słowa piosenek i naprawdę je dla nas śpiewają!

Dlatego zachęcam Was mocno, żebyście weszli na stronę www.glosdlafirm.pl i zostawili dobrą opinię o swojej ulubionej firmie. Na autorów wyróżnionych opinii czekają oczywiście nagrody, a ja Wam po cichutku zdradzę, że swoją opinię zostawię firmie White pocket, o której wielokrotnie Wam wspominałam. Bo swoje pościele projektują i szyją w Polsce, bo stoi za nimi świetna jakość i najpiękniejsze wzory. Oraz dlatego, że 5 zł od każdej sprzedanej pościeli przeznaczają na Stowarzyszenie „Piękne Anioły”, które remontuje pokoje dzieciom z najuboższych rodzin.


Dlatego chodźcie na www.glosdlafirm.pl, zobaczcie Melę i Pawła w akcji i dołączcie do kampanii.
Bo w internecie jest już wystarczająco dużo hejtu, a wciąż za mało życzliwości i takiej czystej, bezinteresownej sympatii ♥


daj głos dla firm


A niżej możecie zobaczyć, jak cudnie to Meli i Pawłowi wychodzi ♥


Partnerem wpisu jest ING Bank Śląski


Grafiki do tekstu: chatolandia.pl, zdjęcie główne: vectorpocket/fotolia.pl
Subscribe
Powiadom o
guest
20 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zosia

Kocham Pawła i kocham Melę!!! Super akcja, na pewno dołączę <3

Ania

Pełna zgoda! Chociaż ja mam akurat odwrotnie: komplementować innych umiem, kuriera też pochwalę, ale sama nie umiem przyjmować komplementów :(

Ela

Nigdy nie pisze komentarzy, ale chyba zacznę ( tekst działa ?) uwielbiam czytać twoje teksty, zawsze jak widzę jakiś nowy to odstawiam obowiązki i zabieram się do lektury. Naprawdę z wielu wyciągam jakieś wnioski i często cytuję je znajomym. Dzięki tobie dowiedziałam się np. o zagrożonym Bałtyku i dziękuje ci ze zwracasz uwagę na takie ważne kwestie. Generalnie fajnie ze jesteś i ze robisz to co robisz bo całkiem ci to wychodzi ? U ROCK