Kopalnia soli w Wieliczce: Kompletny przewodnik na wyprawę z dzieckiem

Czy kopalnia soli w Wieliczce to dobry pomysł na weekend? Zwłaszcza z dzieckiem? Czy są jakieś trasy dla maluchów, czy można wziąć ze sobą wózek, czy dzieci nie będą się bały ciemności albo nie będą się nudzić? I ile czasu właściwie zarezerwować na taką wycieczkę? Gdzie się zatrzymać? Gdzie jeść? Czy na miejscu da się zobaczyć cokolwiek poza słynną kopalnią? I w końcu – jak się ubrać na zejście pod ziemię? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi w dzisiejszym tekście!


KOPALNIA SOLI W WIELICZCE: DLACZEGO WARTO? 

Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie – kojarzycie pewnie tę frazę? Dla mnie idealnie oddaje naszą motywację podczas wybierania wakacyjnych kierunków. Czyli: im dalej, tym lepiej. Egzotyczne wakacje? Super. Weekendowy wypad do Berlina, Pragi, Lwowa? Też super! Zwiedzanie Polski? Panie, no po co?

Ano po to, że naprawdę mamy sporo do pokazania. Co doceniają zresztą zagraniczni turyści, których w Wieliczce spotkaliśmy chyba więcej, niż polskich. Bo tak, kopalnia soli w Wieliczce to jest petarda. Nie będę Wam tutaj opowiadać o tym, że to nasze dobro narodowe, że nie bez powodu wpisana została na listę światowego dziedzictwa UNESCO, że to wstyd nie znać, nigdy nie być, nie widzieć. Zamiast tego powiem krótko: jedźcie, bo warto.

Po pierwsze, takich wrażeń nie da Wam nic innego. Tylko tutaj pokonacie 800 schodów i nawet nie piśniecie ze zmęczenia. Tutaj zjecie zasłużony obiad na głębokości 125 metrów pod ziemią. I tylko tutaj usłyszycie historie, które na powierzchni nie miałyby prawa wybrzmieć tak samo. Bo tak, kopalnia soli w Wieliczce to jest magia. I trzeba ją poczuć własnymi zmysłami.


WIELICZKA Z DZIECKIEM: TAK CZY NIE? 

Oczywiście, że tak! Nawet, jeśli macie na pokładzie tak aktywnego i niesfornego dwulatka, jak my. Trasa jest łatwa i wygodna i niech nie przeraża Was nawet tych 380 schodów, które już na samym starcie trzeba będzie pokonać. Zrobicie to nawet z dzieckiem na ręku! Co więcej, dla dzieci dostępna jest specjalna trasa o uroczej nazwie „Odkrywamy Solilandię”. Co się pod nią kryje? Cała masa przygód! Tylko tutaj poczujecie się jak bohaterowie baśni, odkrywający tajemnice podziemnych korytarzy i komór solnych. Będziecie wypatrywać znaków, które wskażą Wam drogę, rozwiązywać zagadki, gromadzić artefakty, a nawet bawić się w towarzystwie skrzata Soliludka. Nie mówiąc już o spotkaniu z wielkim Skarbnikiem, rozdającym tak długo wyczekiwane przez dzieci solizaki.

Nasz Staszek przespał połowę tych atrakcji, ale reszta dzieci piszczała z zachwytu. Opowieści o smokach soloniach, tropienie i budzenie skrzata, błądzenie po ścianach światłem latarki – to wszystko to dla maluchów niesamowita przygoda. Z chęcią wróciłabym tutaj za rok albo dwa, jak Staś będzie już na tyle duży, żeby uczestniczyć w tym wszystkim bardziej aktywnie. Natomiast trasę spokojnie pokonacie nawet z mniejszym dzieckiem. Trwa ok. 2,5h, nie jest zupełnie męcząca, a niesamowite opowieści przewodnika sprawiają, że nawet nie zauważycie, kiedy dobiegnie końca.


CO ZABRAĆ ZE SOBĄ NA ZWIEDZANIE KOPALNI Z DZIECKIEM?

Pomocne info: nie bierzcie ze sobą wózka. Tych schodów naprawdę jest sporo, więc nie jest to ani wygodne, ani też pewnie specjalnie bezpieczne. O niebo lepiej sprawdzi się Wam nosidło. Ale spokojnie, trasa jest super, a korytarze szerokie, więc nie musicie bać się kompletnie o nic. Na trasie dla dzieci nie trzeba mieć nawet kasków! Od razu uprzedzam: kanapek także nie trzeba ;-) Na głębokości 125 m czeka na Was restauracja z tak pysznym i niedrogim jedzeniem, że grzechem byłoby targać jakieś rarytasy z domu. Wszystko smakuje obłędnie i mają tu nawet wi-fi. Tylko nie przeginajcie z ubraniami – choć pod ziemią jest chłodniej i temperatury sięgają 17-18 stopni, zapomnijcie o kurtkach. My byliśmy w bluzach, ale niektórzy rozbierali do krótkiego rękawka. Natomiast to, co musicie mieć, to wygodne buty. Ale nie żadne tam specjalistyczne – adidasy lub trampki spokojnie wystarczą.

Jak wygląda samo zwiedzanie kopali? Idziecie pod okiem przewodnika w grupach do 35 osób. Jeśli interesuje Was standardowa trasa turystyczna, to nie musicie dokonywać wcześniej żadnej rezerwacji. Jeśli jednak interesuje Was Odkrywanie Solilandii, to wtedy już tak – wszystkiego dowiecie się pod tym linkiem. Do kopalni mogą wejść dzieci w każdym wieku, choć programy dedykowane są maluchom od 5. roku życia – co nie znaczy, że pozostałe będą się tu źle bawić. W karczmie i hotelowej restauracji czekają też na Was krzesełka dla dzieci i przewijaki. Ale uwaga – toalety na trasie znajdują się dopiero po 40 i 90 minutach od rozpoczęcia zwiedzania, więc odradzam opijanie się tuż przed samym startem ;-)


HOTEL GRAND SAL, CZYLI GDZIE SPAĆ I GDZIE JEŚĆ

Kopalnia soli w Wieliczce to więc obowiązkowy punkt programu dla każdego szanującego się turysty. My na pewno wrócimy, jak już Staszek podrośnie i będziemy mogli wspólnie przejść trudniejszą trasę górniczą. Nie wiem, czy wiecie, ale w Wieliczce jest też opcja noclegu. Śpicie sobie wtedy w kompleksie w komorze Słowackiego, 125 metrów pod ziemią. Łącznie jest tam 48 miejsc noclegowych, strefa rekreacyjna i pełne zaplecze sanitarne, więc może i na taką atrakcję się wtedy skusimy. Brzmi naprawdę ekstra, no i to chyba jedna z tych przygód, których długo człowiek nie zapomina.

Póki co, spaliśmy jednak jak najbardziej na powierzchni, do tego w doskonale położonym miejscu. Hotel Grand Sal, bo o nim mowa, to chyba najlepsza baza wypadowa, jaką można sobie wymarzyć. Bardzo dobry standard, przemiła obsługa i naprawdę pyszne jedzenie. Łosoś jurajski marynowany w wielickiej soli, karmelizowany kozi ser czy pierogi z podhalańskiej baraniny to zaledwie ułamek tego, co czeka tu na Was do spróbowania. Do tego hotel leży w samym sercu parku, więc poranne spacery z kubkiem kawy w ręku nie mogłyby smakować lepiej.


TĘŻNIA SOLANKOWA W WIELICZCE

Od razu też uprzedzam, że kopalnia soli w Wieliczce to nie jedyna atrakcja, która będzie tu nas Was czekać. Fajnym miejscem jest też tężnia solankowa, położona w sąsiedztwie Szybu Daniłowicza, którym schodzi się do podziemi kopalni. Tam wchodzicie już bez przewodnika, a zalecany czas pobytu to 30 minut, które dla naszego organizmu są ponoć równie zbawienne, co całodniowe wdychanie jodu nad morzem! Tężnia solankowa w Wieliczce to przy tym aż 7 500 metrów kwadratowych powierzchni, w tym wznosząca się na wysokość 22 metrów wieża widokowa, z której możecie oglądać panoramę parku i szybów górniczych.

Co ważne, spacer w tężni solankowej to nie tylko przyjemna rozrywka, ale i sposób na ekspresową terapię wziewną. Powstający tu bowiem naturalny solny aerozol wspiera leczenie niektórych chorób dróg oddechowych: od przewlekłego nieżytu nosa, przez astmę oskrzelową i choroby alergiczne, aż po przewlekłe zapalenie oskrzeli czy choroby płuc. Dodatkowe info: dzieci do 4 lat zwiedzają tężnię za darmo, a część parterowa przystosowana jest dla osób niepełnosprawnych. Więcej pod tym linkiem.


ZAMEK ŻUPNY W WIELICZCE

I na koniec jeszcze jedna lokalna atrakcja, o której mieliście prawo nie słyszeć. A mianowicie – zamek Żupny, czyli dawna siedziba zarządu kopalń Wieliczki i Bochni (bo tak, kiedyś to było jedno wielkie przedsiębiorstwo). Co ciekawe, w 2013 roku zamek został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości UNESCO, jako rozszerzenie wpisu dotyczącego kopalni soli. Raz w roku organizowane jest tu Święto Soli, natomiast na co dzień mieści się tutaj Muzeum Żup Krakowskich. Sam zamek jest odrestaurowany i otwarty na turystów, więc warto wpisać go na listę atrakcji do zobaczenia.

Co tutaj zobaczycie? Poza samą architekturą, powinna zainteresować Was też tutejsza ekspozycja archeologiczna i bajeczna kolekcja solniczek w tak niezwykłych niekiedy kształtach, że kolejne gabloty zwiedzaliśmy z otwartymi buziami. Wszystkie informacje na temat zwiedzania i aktualnych wystaw czasowych znajdziecie pod tym linkiem. Ze swojej strony dorzucę tylko, że na wizytę na zamku dobrze mieć około godziny. A jeśli zostanie Wam trochę czasu, to na miejscu funkcjonuje też kawiarnia oraz restauracja.

Tyle na dzisiaj od nas, miłego zwiedzania!

Partnerem wpisu jest Kopalnia Soli „Wieliczka”

Subscribe
Powiadom o
guest
12 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Bogna

O, nie wiedziałam, że w Wieliczce jest cokolwiek poza kopalnią, a akurat wybieramy się w październiku!

Troja

A mamy czemu nie ma na zdjęciach? ;)

Klaudia

ten tekst powinien mieć tytuł „wieliczka, jakiej nie znacie”! dla mnie bajka <3