Mam nadzieję, że będziemy pamiętać

O tym, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, co się stało, pisałam Wam we wczorajszym tekście. Dziś mam dla Was garść linków. Wspomnień, świadectw, refleksji. Dowodów na to, jak ważnym człowiekiem był Paweł Adamowicz i jak ważne jest, żeby o nim pamiętać.


Linki, w które warto kliknąć:

 Tatulku kochany, tatusiu mój. Ja się cieszę, że mam jeszcze tyle wspomnień z Tobą. Pamiętam, jak razem ratowaliśmy ślimaki, żeby nie zostały zadeptane. A jak już się zdarzyło, że któryś z nich zginął, to płakałeś razem ze mną.

Dziękuję Ci, że zawsze starałeś się znaleźć dla mnie trochę czasu. Nie denerwowałeś się, jak Ci trochę przeszkadzałam w pracy. Bardzo, bardzo żałuję, że już razem nie zatańczymy na mojej studniówce. Nie wytłumaczysz mi tylu rzeczy, które miałeś mi wytłumaczyć. Po prostu nie starczyło czasu.

Dziękuję za to, jakim byłeś – kochanym, dobrym i ciepłym tatą. Często, jak Ci mówiłam, że jesteś najlepszym tatą na świecie, to Ty żartobliwie odpowiadałeś, że ja nie mam żadnego porównania. Ja to po prostu wiem. Ja już tak bardzo za Tobą tęsknię.

O mężu i ojcu mówią Magdalena i Antonina Adamowicz, całość na stronie dziennikbaltycki.pl.


 Myślę, że od niedzieli wszyscy jesteśmy ofiarami ciężkiego, dewastującego doświadczenia. Każda taka inwazja bezsensownej, absurdalnej przemocy w sferę publiczną – to znaczy zarazem w indywidualne życie każdego z nas – w jednej chwili odziera nas z elementarnego poczucia bezpieczeństwa. Uprzytamnia, że nasza wizja świata jako sfery oswojonej i okiełznanej, powtarzalnej i przewidywalnej, jest w istocie iluzją. Czy raczej: że nasze życie, a także nasza integralność cielesna, poczucie granic oddzielających najbardziej intymne obszary naszej egzystencji od destrukcyjnych sił działających w świecie, że to wszystko jest niesłychanie wręcz kruche i chybotliwe. Czyli Tomasz Stawiszyński o potrzebie powściągliwości. Całość dostępna w serwisie krytykapolityczna.pl.


 Śmierć prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, zapisze się w historii Polski. Straszliwe są te krwawe zapisy naszej historii. Może ten dzisiejszy zapis rozpocznie marsz nas wszystkich przeciw nienawiści. Jeśli nie rozpocznie, to zgrozą napawa myśl, jaki będzie finał. Czyli Tygodnik Powszechny, ks. Adam Boniecki i tekst pt. „Zważ na język”.


 Gdańsk, po prostu:


 Istnienie składa się z trzech czasów. Czas przeszły, teraźniejszy i przyszły. Ten pierwszy stanowi problem, gdy ktoś umiera. Nigdy nie wiadomo, jak powiedzieć. Gdańsk go lubił? A to, że dziś tonie we łzach – czy nie świadczy o tym, że Gdańsk nadal go lubi? I że będzie lubił w tym trzecim czasie, w tym przyszłym, wiecznym, na zawsze? Czyli Sylwia Kubryńska i tekst pt. „Tajemniczy Don Pedro Paweł Adamowicz”.


 Pana Prezydenta znałem, ale nie mocno. Kilka razy go zapowiadałem na różnych wydarzeniach. Kilka razy się ukłoniłem. Odpowiedział uśmiechem. Pamiętam, że raz zażartowałem, że Gdańsk to nawet super miasto. I że to mówi Gdynian. Zagorzały. Odpowiedział z uśmiechem – Panie Piotrze, nikt nie jest idealny. Czyli Piotr Bucki z bucki.pro i jeszcze jedno wspomnienie.


 Wieczorami siedzę zazwyczaj w mojej małej komórce pod schodami. Mam taką małą, moją. Pierdolnik w niej i ciemno. Pająki, zacieki na ścianach, dwa zepsute odkurzacze i wystająca listwa od schodów. Siadam w niej, kiedy mam dość, kiedy jest za głośno, za kłótliwie. Siadam w niej, czasem sobie zapalę. Czasem coś napiszę. A czasem w niej płaczę. Tam jest bezpiecznie. Tam jest cicho. Nie słychać żalów, pretensji, jęków, okrzyków o zdradzie, kłamstwie i oszustwach. Tam nic złego mnie nie spotka (…). Nie potrafię, nie potrafię ubrać inaczej w słowa tego, co się wczoraj zdarzyło na WOŚP. Całym sercem jestem z Jurkiem Owsiakiem, choć nie dziwię się, że chce wejść do swojej komórki. Czasem to jedyny ratunek. Joanna Jaskółka z bloga Matka tylko jedna i tekst na wiadomy temat.


 Widziałam matki, ojców, młodych, starych. Cały przekrój. I wychowują następne pokolenia hejterów. Wypisywali naprawdę obrzydliwe rzeczy. Było mi tak przykro, tak wstyd, że należymy do jednego gatunku. Jeśli człowiek traci życie w tak tragicznych okolicznościach, a ktoś potrafi skomentować „Rzeźnik przyszedł i rozciął jak świniaka”… to ja się oficjalnie wypisuję. Czyli Matylda Damięcka w wywiadzie dla wp.pl na temat najbardziej poruszającej grafiki ostatnich dni:

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Matylda Damięcka (@thegirlwhofellonearth)


 Mowa nienawiści. Odmieniamy to sformułowanie przez wszystkie przypadki. Zastanawiam się jak teraz gładko przejść do jej tematu, ale przecież cały czas o niej tutaj piszę. Ta mowa nas zalewa, nawet jeśli nie oglądamy państwowej telewizji, z której wypływa jej tak dużo (dzień przed finałem WOŚP wyemitowała zresztą naprawdę ohydny paszkwil na Owsiaka). Obecna władza karmi społeczeństwo tą mową i nienawistną propagandą, że aż mam ochotę spytać, czy da się jeszcze mniej subtelnie. I wiemy dobrze, że ta propaganda działa. Czy w przypadku Stefana W. padła po prostu na podatny grunt? Nie wiemy. Możemy się domyślać. Wiemy, że atmosfera nienawiści i pogardy istnieje. Wiemy, że PiS robi wiele, by ją nakręcać, bo władzy jest to na rękę. Wiemy, że nienawiści łatwo dać się ponieść. Czyli Ada T. Kosterkiewicz z bloga Rzeczovnik i tekst o tym, że czasem brak słów.


 Narracja wokół zbrodni białych mężczyzn mnie przeraża. Zanim postawione są zarzuty, zanim dokona się zebrania dowodów i zrozumie w pełni co się stało, biali mężczyźni, którzy popełniają zbrodnie są tłumaczeni, rozgrzeszani, wrzuceni do jednego worka pod nazwą „choroby psychicznej” albo „szaleństwa”. Zbrodnie osoby o każdym innym kolorze skóry nie są tak postrzegane. Wtedy są to zbrodnie na tle religijnym, wynikające z wrodzonej żądzy przemocy, ze złego pochodzenia, z biedy. Czyli Małgosia Frej z bloga Migawki M. i tekst pt. „Czy zabił, bo był chory psychicznie”?


 Nie czuję NIENAWIŚCI. Nie mógłbym zabić czy nawet pobić kogokolwiek. Napluć w twarz Kaczyńskiemu. Powiedzieć politykowi PiS „TY CHUJU”. Bo nienawiść to straszliwa rzecz. Nienawiść pozbawia ludzkich uczuć i zamienia drugiego człowieka w przedmiot. W wycieraczkę na której można położyć but. W przedmiot, który można zniszczyć, który można unicestwić. W coś pozbawionego ludzkiej godności. Nienawiść zamienia OPONENTA we WROGA. Zalewa nasz mózg adrenaliną i jadem. Wykrzywia i wyolbrzymia rzeczywistość. Ludzie od zawsze nienawidzili. Mam wrażenie, że był to jednak margines, ludzie skrzywdzeni, skrzywieni psychicznie, sfrustrowani życiowo. Izolowani. Dziś niestety są na piedestale, dziś krzyczą i są słyszani, bo w internecie to krzyk roznosi się  najlepiej. Czyli Michał Górecki i tekst – a jakże – o nienawiści.


 Mocno, dosadnie, momentami na granicy. Ale może tak właśnie trzeba, bo wiele granic zostało właśnie przekroczonych. Maciej Dąbrowski i jego film o nienawiści.


Zdjęcie główne: Grzegorz Mehring/Archiwum ECS/CC BY-SA 4.0/Wikipedia
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Monika Chrzan

Nie jestem gdańszczanką, a ubiegły tydzień przeleciał mi przez palce i przez łzy, których nie mogłam powstrzymać. Wypowiedzi córki i żony sprawiły że serce pekło mi na kawalki. Nie m słów… (*)