Dopłata za bachora? Tak wygląda paragon jednego z hoteli w Karpaczu

165 złotych. Tyle w jednym z pięciogwiazdkowych hoteli kosztuje usługa dodatkowa, widniejąca na paragonie fiskalnym pod wdzięczną nazwą „dopłata za bachora”. A dokładnie: w Green Mountain Hotel w Karpaczu. Śmieszne? Ano śmieszne. Najpewniej do momentu, kiedy nie przytrafiłoby się to nam samym. Dlatego podziękuję za hasła w stylu: „więcej dystansu” albo „e tam, w czym problem”. Zamiast tego, wyobraźcie sobie, że to jest Wasz paragon. Na przykład spędzacie urlop z ukochaną kobietą, a po wymeldowaniu na paragonie czytacie: „dopłata za grubą Karynę”. Albo po pobycie z rodzicami: „dopłata za starych pierdzieli”. A z mężem – „dopłata za chrapiącego kacapa”. Dalej śmieszne?


DOPŁATA ZA BACHORA: ALE O CO CHODZI? 

Kiedy zobaczyłam zdjęcie tego paragonu na jednej z facebookowych grup dla mam, pomyślałam, że to jakiś żart. Przecież żaden człowiek nie byłby chyba na tyle głupi, żeby świadomie wydawać ludziom takie paragony. No chyba, że i tak planował się zwolnić, a do tego tak, żeby pracodawca na długo go zapamiętał. Jeśli zatem było to celowe działanie, które miało narobić hotelowi problemów, to tak, chylę czoła. Ale jeśli ktoś zrobił to bez świadomości tego, jakie czekają go za to konsekwencje, to w bajce o dwóch uroczych szczurach na pewno nie grałby roli Braina.

Faktem natomiast jest, że dopłata za bachora naprawdę została wpisana jako nazwa usługi hotelowej, a zdjęcie to nie fotomontaż, tylko autentyk. Na swoim profilu na Facebooku umieściła je Pani Agnieszka, opatrując komentarzem: „Paragon za pobyt córki. Brak mi słów…” Cóż. Ja bym jakieś znalazła, ale wszystkie niecenzuralne. Na szczęście Pani Agnieszka nie tylko nie zakryła danych ośrodka, ale jeszcze go oznaczyła. W ten sposób historia poszła w świat, a Green Mountain Hotel w Karpaczu musi się teraz tłumaczyć. I słusznie, bo to jedna z tych wpadek, które nie powinny się były przydarzyć.


NIE KAŻDE DZIECKO TO BACHOR, NIE KAŻDA MATKA TO KARYNA

Od razu uprzedzam: czego jak czego, ale dystansu mi nie brakuje. Sama we wczorajszym wpisie śmiałam się z obywatela Brajana, którego niezbyt rozsądny ojciec wystawił podczas marszu równości naprzeciw zastępom policji. Czy było to śmieszne? Może nie tak bardzo, jak folia bombelkowa, ale jednak. Natomiast tutaj ważny jest kontekst. Co innego obśmiewać czyjąś głupotę i nieodpowiedzialność, a co innego – konkretne dziecko. Co innego szydzić z postawy czy czynu, a co innego z żywego człowieka. Ta dziewczynka, nazwana przez pracownika hotelu bachorem, to przecież jest żywy człowiek! A do tego to czyjeś dziecko. Dlatego wcale nie dziwię się tutaj rozżaleniu matki, która – patrząc na cennik hotelu Green Mountain – raczej niemało za pobyt zapłaciła.

Czy zatem to, co zobaczyła na paragonie, można uznać za żart? Nie, bo przynajmniej dla mnie żart kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka. A tutaj okazano przynajmniej dwójce ludzi absolutny brak szacunku. Bo tak, bachor to jest słowo, nacechowane pejoratywnie. To nie jest synonim słowa „dziecko”. To potocyzm, którego używamy, kiedy chcemy pogardliwie wypowiedzieć się o jakimś dziecku. Czy córka Pani Agnieszki sobie na ten tytuł zasłużyła? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że nawet, jeśli, to taki komentarz z ust pracownika hotelu nigdy nie powinien był paść. A już tym bardziej widnieć na paragonie fiskalnym jako „usługa hotelowa dopłata za bachora”.


ROZWYDRZONE SRYLE KONTRA POLAKI CEBULAKI

A wiecie, co jest w tym wszystkim najbardziej przerażające? Standardowo, komentarze. Bo to, że jakiś pojedynczy typ dał nam pokaz wzorowego buractwa, to pikuś. Ale to, że teraz stadnie robią to kolejni komentujący, to już jest dla mnie zgroza. Przykłady? Pisownia oryginalna:

– I kurwa prawidłowo. 

– Prawidłowa opłata, choć za niska. Madki potem się chwalą że to nasikał do basenu lub inne rzeczy i są jeszcze z tego dumne. Popieram dopłaty za dzieci.

– Za gówniaka automatycznie powinna być dopłata z 3 paki minimum, za samo psucie komfortu psychicznego innych gości, więc nie wiem w czym jest problem.

– Hotel stracił 4 karyny z ich dziećmi, straty oszacowano na 17 zl 

– dla niektorych naszych milusinskich „bachor” to wyjatkowo lagodne okreslenie…takie skutki chowu bezstresowego (bo dzieciatka sa chodowane,nie wychowywane)

– dopłata za bachora powinna być wszędzie obowiązkowa

– I dobrze, też mnie wpieniają te rozwydrzone sryle.

Ja więc może przypomnę dwie rzeczy: każdy z nas był kiedyś dzieckiem, to raz. A dwa, że nie każde dziecko to bachor. Tak samo, jak nie każda matka to Karyna, a nie każdy ojciec to typowy Sebix. Poza tym, z dziećmi jak z dorosłymi – można ich nie lubić, ale trzeba je szanować. Tak zwyczajnie, po ludzku. Jak ma się choć odrobinę kultury osobistej albo nie chce zrobić z siebie ostatniego chama.


CO NA TO GREEN MOUNTAIN HOTEL?

I naprawdę śmieszne są komentarze ludzi, którzy piszą, że przecież tak miejscowi mówią na dzieci. Albo że o co tyle szumu, przecież bachor wywodzi się z języka hebrajskiego i tam oznaczał po prostu dziecko. No, już ja to widzę. Wszyscy nagle mają etymologię w małym paluszku u lewej ręki, a hebrajski w małym paluszku u prawej. Co więcej, Green Mountain Hotel sam się do sprawy odniósł i wprost przyznał, że „wydruk na paragonie jest wynikiem niesmacznego żartu i komentarza jednego z pracowników, wobec którego zostały już wyciągnięte konsekwencje”.

– Przepraszamy wszystkich, którzy poczuli się urażeni tym niefortunnym incydentem. W żadnym wypadku nie powinien on mieć miejsca, jesteśmy obiektem nastawionym na rodzinne pobyty i dokładamy wszelkich starań, żeby zarówno rodzice, jak i dzieci czuli się u nas jak najlepiej – czytaliśmy w jednym z komentarzy, jak tylko „dopłata za bachora” zaczęła nieść się po sieci. Teraz z kolei na fanpage’u pojawiły się oficjalne przeprosiny:

– Jeszcze raz najmocniej przepraszamy za komentarz pracownika na paragonie za pobyt dziecka w naszym hotelu. Szanujemy wszystkich Gości, starając się, aby czuli się u nas jak najlepiej i dlatego bardzo nam przykro, że ta sytuacja miała miejsce. Jak się okazało, niestety nie każdy pracownik reprezentuje przyświecające nam wartości, dlatego wyciągając wnioski, postanowiliśmy, między innymi, zorganizować dodatkowe szkolenie dla personelu. Skoncentrujemy się na nim, przede wszystkim, na wyjątkowej obsłudze rodzin z dziećmi. Zwrócimy także większą uwagę na stosunek pracowników do naszych najmłodszych gości w momencie rekrutacji. Jesteśmy w kontakcie z Panią Agnieszką, która przyjęła nasze przeprosiny, a także zadośćuczynienie za przykre doświadczenie. Mamy nadzieję, że mimo tego incydentu, będziemy mieli możliwość gościć ją z córką ponownie


HOTELE BEZ DZIECI? A BARDZO PROSZĘ

Żeby nie było – ja naprawdę jestem w stanie zrozumieć, że nie wszyscy lubią dzieci. Sama lubię głównie własne, a do szału doprowadza mnie ciągły wrzask, jęki, i stado potrącających mnie na hotelowych korytarzach „bachorów”. Ale naprawdę, dzieci to dzieci. Nie każdy krzyk jest wynikiem „bezstresowego wychowania”. Co więcej, może złamię Wam teraz życie, ale bezstresowe wychowanie w ogóle nie istnieje – choć to już jest temat na osobą dyskusję. W każdym razie, dzieci są różne. Czasem ich zachowanie nas denerwuje i ma prawo denerwować. Natomiast tym się cechujemy jako gatunek, że potrafimy nad sobą panować. Wiemy, czym jest empatia. Wiemy, że nie wszyscy zawsze zachowują się tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Ale powinniśmy wiedzieć też, że wszystkich należy szanować.

A osoby, zdaniem których „dopłata za bachora” powinna być obowiązkową pozycją w cenniku, odsyłam zwyczajnie do hoteli bez dzieci. Tak, tak, są takie. Wpiszcie sobie w Google. Można tak, a można bardziej światowo: „hotele children free”. To naprawdę są hotele tylko dla dorosłych. Takie wiecie: bez wrzasków i uśmiechów bombelków. Tylko po szczęśliwym pobycie uważnie czytajcie paragony, bo może na którymś z nich znajdziecie napis: „dopłata za to, że wyżej sra, niż dupę ma”.

Subscribe
Powiadom o
guest
27 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kamyk

Fakt, nie powinno takie coś mieć miejsca na paragonie, ale z drugiej strony tak myślę, że chętnie by, dopłacił za hotel, w którym panuje cisza i spokój. Taki hotel bez dzieci i samochodów.

Adam

Pani Asiu nie wiem po jakich hotelach Pani jeździ że ma takie doswiadczenia? Pewnie to te 5 gwiazdkowe dla buców noszących glowe wysoko do góry.

Hans

Może zachowywało się jak bachor i tyle

Anita

To znaczy jak?

Magda

Puenta najlepsza ?