Podano do łóżka #171: Jak wymazać ex ze zdjęcia i komu się wyżalić?

W dzisiejszym odcinku cyklu przeczytacie wstrząsający reportaż o kuratorach sądowych, status na Facebooku, który powinien przyswoić każdy rodzic, tekst o dzieciach, osaczonych przez cyberporno oraz wnioski z najnowszych badań nad związkami autyzmu ze szczepionką MMR. Dowiecie się też, jak zapowiada się ostatni performance Mariny Abramović, gdzie szukać pomocy na Facebooku, jakie konta warto śledzić na Instagramie, kto wymaże Wam byłych ze zdjęć i jaka firma wysłucha Waszych narzekań za kasę. A zatem – dobrego dnia wszystkim! 


Linki, w które warto kliknąć:

 Na początek Paweł Kapusta i genialny (jak to zwykle u niego) reportaż o kuratorach sądowych. Mocna rzecz, przeczytajcie. Niżej historia jednej z bohaterek:

Jestem w terenie. Stoimy na podwórku. Mała, na oko pięcioletnia sąsiadka mojego podopiecznego, chce pogłaskać jego psa. Trochę się boi, więc pyta:

– Nie ujebie mnie?

– Nie, dziecko. Nie ujebie. Łagodny jest – odpowiada spokojnym głosem mój podopieczny.

Umarłam.


 Niżej jeden z tych statusów na fejsie, które ściskają za gardło i dają Ci do myślenia:


 Duńscy naukowcy ze Statens Serum Institut opublikowali właśnie pracę, która jest sprawozdaniem z badań prawie 660 tys. duńskich dzieci urodzonych w latach 1999–2010. Naukowcy śledzili historię ich zdrowia od pierwszego roku życia do końca sierpnia 2013 r. Celem tego wielkiego projektu było ustalenie, czy istnieje jakakolwiek korelacja między podaniem dziecku szczepionki MMR (przeciwko odrze, śwince i różyczce) a wystąpieniem zaburzeń ze spektrum autyzmu. Co się okazało? Oczywiście, żadnej korelacji nie ma. Więcej w serwisie polityka.pl.


 Zapraszam Was też do śledzenia mojego profilu na Instagramie. Ostatnio sporo się tam dzieje!


 Z badań Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę i Ministerstwa Zdrowia wynika, że niemal 70 proc. dzieciaków miało kontakt z pornografią. Z młodszymi rozmawiano, starsze dostały ankiety. Na tyle delikatnie, na ile to możliwe, próbowano wysondować, co widziały – gołe postaci, ich zbliżenie. Siedmioro na dziesięcioro dzieci, które widziały w internecie seks na żywo, to najwięcej w Europie. W porównywalnych badaniach prowadzonych we wszystkich krajach w Europie średnia wypada gdzieś około piątki. Niemal co czwarte dziecko oglądało nie tylko stosunek seksualny, ale także seks w połączeniu z robieniem komuś krzywdy. Czyli raz jeszcze polityka.pl i tekst o dzieciach, osaczonych przez cyberporno.


 Masz problem? Albo pytanie, którego nie masz komu zadać? Na Facebooku funkcjonuje nasza dziewczyńska grupa wsparcia. Można szukać pomocy, pogadać, wyżalić się albo pośmiać. Zapraszamy! Grupa nazywa się Fajne dziewczyny i znajdziecie ją pod tym linkiem. 

fajne dziewczyny


 Ostatni performance został zaplanowany. Trumny będą trzy. Nikt nie będzie wiedział, w której jest ciało. Jedna zostanie pochowana w Belgradzie, druga w Amsterdamie, trzecia w Nowym Jorku – trzech miastach, gdzie artystka żyła najdłużej. Podejrzewać można, że widzów będą miliony, bo Marina Abramović, najsłynniejsza performerka świata, doczekała się kultu jeszcze za życia. Więcej przeczytacie w tekście Pauliny Reiter w „Wysokich Obcasach Extra”.


 Lubicie pełne ciepła i romantyzmu zdjęcia? Jeśli tak, to zobaczcie, co na swoim profilu na Instagramie wyczarowuje @cam_myy, czyli Kamila Mraz:

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez CAMMY | Kamila Mraz (@cam_myy)


 Nie ma chyba osoby, która raz na jakiś czas nie lubiłaby sobie ponarzekać. O tym, że uciekł autobus, w pracy są sami idioci, a zupa była za słona. Problem jest jeden: mało kto lubi takiego marudzenia słuchać. Jednak w Japonii nie jest to w żadnym wypadku problemem. Każdy może wynająć sobie na kilka godzin kompletnie obcą osobę, która bez zająknięcia wysłucha waszych bolączek. Cena? 1000 yenów za godzinę, czyli około 35 PLN. Więcej o tej nietypowej usłudze przeczytacie w serwisie hiro.pl.


 Znacie markę Lucie Kaas? Te figurki są absolutnie piękne!

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Lucie Kaas (@luciekaas)


 W dzisiejszych czasach, kiedy mało kto wywołuje już zdjęcia, znany z filmów rytuał wycinania byłej czy byłego ze wspólnych fotografii odchodzi do lamusa. Istnieje jednak rozwiązanie, dzięki któremu nie będziecie musieli ukrywać tych fotografii w najgłębiej zakopanym folderze waszego telefonu czy laptopa albo co gorsza ich kasować. W końcu wyglądacie na nich całkiem dobrze, a miejsce, do którego pojechaliście na wspólne wakacje jest całkiem malownicze, prawda? Firma Edit My Ex powstała, aby umożliwić wam powrót do tych wspomnień na własnych warunkach. Więcej o niej przeczytacie na łamach serwisu F5.


 A na koniec mój ulubiony pies z IG! Dobrej niedzieli wszystkim!

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

We survived the arctic cold front #weekendishere

Post udostępniony przez plant-based food + art ? (@ps.ny)


Zdjęcie główne: Photo by ian dooley on Unsplash
Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Karolina

Asia, dzięki za linka do reportarza o kuratorach. Nie miałam pojęcia o skali problemu.
A sposób pisania Pana Kapusty jest bardzo wciągający, czytałam z zapartym tchem.

Anita

Asiu, dziękuję za link do tesktu o kuratorach. Teskt pochłonął mnie bez reszty. Napisany w taki sposób, że nie tylko zwrócił uwagę na problem, ale wbił się w pamięć z taką siłą, że najmocniejsze wątki pozostaną w mojej pamięci niczym pourywane nici.

Radownisia

Kurcze, nie znalazłam niczego co by mnie zaciekawiło :( A to pierwszy raz u ciebie ;)

Radownisia

I oby ostatni :D