„Takie chwile jak te – to nasze zwycięstwo”

 

Zastanawiałyście się kiedyś, kiedy najlepiej byłoby zajść w ciążę? Równie dobrze można by zapytać (a nawet i zarymować!), kiedy chcecie, żeby w życie Wam wjechał buldożer. Bo przecież wszystko zmienia się wtedy o 180 stopni – Wasze ciało nie jest już tylko Wasze, a po porodzie także Wasz czas przestanie być już tylko Wasz. Nagle świat staje do góry nogami, bo przychodzi nam wziąć odpowiedzialność za drugiego, kompletnie małego i bezbronnego człowieka. Człowieka, który może liczyć tylko na Was z tego jednego, prostego względu – bo sam sobie nie da rady, a nikogo innego prócz Was tu jeszcze nie ma.

Wygodnie było uciekać. Tłumaczyć się brakiem czasu, niewłaściwym momentem. Ale wiecie, co? Czas nie ma tu nic do rzeczy, wszystko jest kwestią priorytetów. A moment? Może zabrzmię jak amerykański coach, ale naprawdę wierzę w to, że nie sztuką jest wypatrywać właściwego momentu – prawdziwą sztuką jest wziąć moment, który jest i samemu uczynić go tym właściwym. Tylko tego trzeba jednak chcieć. W przypadku dziecka sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, bo trzeba tego chcieć… we dwoje.

Czy było łatwo? Zdecydować się, zaplanować to jakoś, wstrzelić się w moment? Pewnie, że nie. Ale podjęliśmy tę decyzję bardzo świadomie (choć nie bez obaw) i dzisiaj chyba w naszym wspólnym imieniu mogę powiedzieć, że wygraliśmy. Wygraliśmy coś, co jest najwspanialsze na świecie. Nie pojedynczą bitwę. Nawet nie jakąś wielką wojnę. Wygraliśmy zupełnie nowe i absolutnie fajne życie – życie we troje.

I dlatego dziś przed Wami Staśko na swoich pierwszych zdjęciach. Ma tu jakieś całe dwa dni i pozuje jeszcze w szpitalu. Wcześniej nie miałam pojęcia, że na oddziałach położniczych organizowane są takie błyskawiczne sesje zdjęciowe. Bez spiny, bez przebieranek, bez męczenia dziecka – ot, wpada fotograf, potuli, pogłaszcze, ułoży do zdjęcia i zniknie. A pamiątka na zawsze zostanie.

10

NY (1)

04

NY (2)

02

*Tytuł wpisu pochodzi z piosenki Kamila Bednarka „Chwile jak te”
Subscribe
Powiadom o
guest
22 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
L

U nas życie samo zadecydowało. I w sumie dobrze, bo mój narzeczony w życiu by się nie zdecydował.
W sierpniu zeszłego roku świadkowałam na ślubie mojej przyjaciółki i przy okazji rozmawiałyśmy, że ona to by chciała już, ale dziecko planują za dwa-trzy lata. Dwa miesiące później okazało się, że test ciążowy wychodzi dodatni. Przyszłam wtedy do mojego chłopa mówiąc, że trochę im zazdroszczę, że nie musieli podejmować decyzji tylko samo się zadziało. Dwa miesiące później okazało się, że jestem w ciąży :D

Catalinka

Jaki dumny ojciec :). Fajnie gdy dzieci są tak wyczekiwane, ich przyjście na świat wiąże się z radością, chęcią rodzicielstwa, którą będą odczuwać zarówno matka jak i ojciec. Idę, bo się za bardzo wzruszyłam tymi fotkami.

Agata Muszyńska

Na ostatnim zdjęciu widać, że Staś też się cieszy z tego, że już tu jest. :))