Jak ubrać dziecko do chrztu?

Jak ubrać dziecko do chrztu i dlaczego robić z niego starego maleńkiego – tak właściwie powinien brzmieć pełen tytuł tego wpisu. Bo naprawdę, jak się nachodziłam po sklepach i naoglądałam tych wszystkich miniaturowych garniturków, to aż owiała mnie zgroza. Przecież te dzieciaczki w tych szelkach i kaszkietach wyglądają jak nieudana figura woskowa Dona Corleone, ewentualnie jak chihuahua pod władzami stereotypowej blondynki.

Naprawdę, dziecko to nie zabawka. To nie jest pajac, który ma nas rozbawić ani lalka, którą możemy stroić w zależności od własnego widzimisię, choćby było mu na maksa niewygodnie i parzył się jak kurczak na grillu w tym nędznym poliestrze. Dlatego dzisiaj wpis o tym, jak ubrać dziecko do chrztu. A dokładnie: jak ubrać chłopca do chrztu, do tego zimą.

Jak ubrać dziecko do chrztu


ZACZNIJMY PRZEWROTNIE: JAK NIE UBIERAĆ DZIECKA DO CHRZTU?

Kiedy nasz Staśko szedł do chrztu w październiku 2017, miał już ponad pół roku. Odpadały więc wszelkie beciki i udawanie, że ciągle jest maleńkim niemowlaczkiem. Miał więc wyglądać normalnie: jak chłopczyk. Ładny, zadbany chłopczyk, oczywiście elegancki, bo chrzest jest jedną z nielicznych uroczystości, która naprawdę tej odrobiny elegancji wymaga, ale właśnie – odrobiny. Twój syn to nie Wielki Gatsby, żeby musiał występować w błyszczącym smokingu. Naprawdę, jak wyjdziecie z kościoła, to z nieba nie poleci najpewniej złote konfetti.

Dlatego mam jedną podstawową zasadę: dziecku ma być przede wszystkim wygodnie. Zobaczcie, ile to trwa: najpierw kręcicie się w domu, bo pewnie najedzie się z trzech województw gości. Dziecko wystrojone, bo przecież nie będzie kursować w byle jakim bodziaku, skoro ciotki, wujki, a do tego niedziela (choć nasze właśnie tak kursowało – w zwykłym bodziaku z H&M i spodenkach w marchewki). Później trochę Wam zajmie droga do kościoła. Później z godzinę msza. Później dotarcie do miejsca, w którym organizujecie chrzciny. A później same chrzciny, czyli w porywach od 2 do X godzin.

W skrócie: to jest cały, boży dzień. Wasze dziecko jest zbyt małe, by rozumieć, dlaczego zakładacie mu koszule ze sztywnym kołnierzykiem i fundujecie szelki z klamrami, uwierającymi pod pleckami. Zauważcie, że Wasze dziecko w momencie pójścia do chrztu najpewniej jeszcze nie chodzi. Zwracajcie więc uwagę nie tylko na to, jak coś wygląda, ale i jak się dziecku w tym leży.

Kolejna rzecz: patrzcie koniecznie na składy. Kiedy pytacie mnie, jak ubrać dziecko do chrztu, odpowiadam, że wygodnie. To znaczy: w jakikolwiek dobry, zdrowy materiał, w którym ciało oddycha. Nieważne, czy chrzest jest w środku i dziecko spoci się od przegrzania, czy w sierpniu, i wtedy pokona je słońce i sięgająca 40 stopni Celsjusza temperatura. Skóra niemowlaka jest szczególnie wrażliwa, dlatego nie fundujmy jej kilku/kilkunastu godzin w czymkolwiek z domieszką poliestru czy akrylu.


JAK UBRAĆ DZIECKO DO CHRZTU? NASZ ZESTAW:

jak ubrać dziecko do chrztu

jak ubrać dziecko do chrztu

jak ubrać dziecko do chrztu

jak ubrać dziecko do chrztu


A ZATEM: JAK UBRAĆ DZIECKO DO CHRZTU?

U mnie wybór był prosty, choć dla wielu z Was pewnie kontrowersyjny. W DRES. A konkretnie, w komplecik, składający się z eleganckiej, grafitowej bluzy (tak, tak, bluza naprawdę potrafi być też elegancka, a nie tylko wygodna) oraz spodni oversize w kolorze gołębiej szarości, wykonanych z mięciutkiej dzianiny dresówkowej. Jedno i drugie kupiłam w COODO for Kids – naszej ukochanej marce dziecięcej, bez której nie wyobrażam sobie kompletowania jakiejkolwiek wyprawki. Naprawdę, te ubrania to jest zupełnie inna jakość. Wzory, kolory, kroje – wszystko jest po prostu genialne i warte absolutnie każdej złotówki, jakie na te rzeczy wydacie. Ale szerzej o marce napiszę Wam pewnie innym razem.

Natomiast jedno jest pewne: Staszek wyglądał dokładnie tak, jak sobie to wymarzyłam! Nie udawał starego maleńkiego, był po prostu słodkim, rozkosznym niemowlaczkiem, którego dresik był co prawda elegancki, ale wciąż był dresikiem. A zatem: gwarantował mu 100 procent wygody, swobodę ruchów i fajny, nietypowy wygląd. Bo dzieciaków w garniturkach, szeleczkach i kamizelkach naprawdę naoglądałam się już w życiu wiele. To znaczy: na tyle wiele, żeby nie chcieć tego dla siebie.

I jeszcze jeden aspekt, chyba najważniejszy. Te ubranka wykorzystywaliśmy jeszcze przez kilka kolejnych tygodni, to jest tak długo, dopóki Stach z nich zwyczajnie nie wyrósł. Spodnie mamy zresztą też w trzech innych kolorach, bo są po prostu ciepłe i fantastyczne. Bluza z kolei jest na tyle luzacka, że w takim komplecie moglibyśmy go zabierać wszędzie: na zakupy, na obiad do teściów, na spacer do parku. Słowem: wszędzie. A teraz pomyślcie: kupujecie jeden z tych typowych zestawów do chrztu i… co się z nim po chrzcie dzieje? Przecież nikt normalny tak w zwykły dzień dziecka nie ubierze. W szafie nie poleży na kolejną okazję, bo niemowlę wyrasta z kolejnych rozmiarów w ekspresowym tempie. Zawsze możecie oczywiście spróbować sprzedać go na jakiejś grupie dla matek, ale co na tym stracicie (i nerwów, i pieniędzy) – to Wasze.

Dlatego tak, ubrałam dziecko w dres. Choć na samo brzmienie tych słów ani moja mama, ani mama Pawła nie były raczej zbyt zachwycone, to myślę, że Staśko prezentował się świetnie. A po jego całodniowym świetnym humorze wnioskuję, że tak się też czuł ;)

Jak ubrać dziecko do chrztu

Jak ubrać dziecko do chrztu

Jak ubrać dziecko do chrztu

Jak ubrać dziecko do chrztu

Jak ubrać dziecko do chrztu

Zdjęcia: Angelika Paruboczy

Ubranko Staśka: COODO for Kids

Pościel: White pocket

Sukienka: sugarfree

Płaszcz: RISK made in Warsaw

Meble: Pinio, kolekcja Moon


PS. Jeśli jednak Waszym marzeniem jest ubrać dziecko bardziej tradycyjnie, to możecie odwiedzić sklep Abrakadabra – mają salon stacjonarny w Warszawie oraz wysyłkę internetową. Kupowałam tam już sporo rzeczy, wszystko świetne i dobre jakościowo, choć niekoniecznie tanie. No ale w końcu nie sprzedają tam rzeczy na byle jakie okazje ;)


 ZOBACZ TEŻ, CZYM NOWORODEK MOŻE ZASKOCZYĆ OJCA

Subscribe
Powiadom o
guest
29 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Iwona Przybyłek

I bardzo dobrze, ważne żeby było mu wygodnie… :) jak oglądam zdjęcia ze swojego chrztu… w tamtych czasach pod pojęciem dres krył się ortalion… więc na chrzcie byłam ubrana w białe świecące coś… a mój siostrzeniec… nie pamiętam w co był ubrany, ale był mały…miał dwa albo trzy miesiące.
Wygoda, styl i fajnie. Sama bym się w to ubrała :)

Paulina

Mi też nie podobają się te mikro garniturki i sukienki jak na bal, w których dziecko tonie. Elegancja jak najbardziej, ale przesada – zdecydowanie nie.
My ubraliśmy obie córki na chrzciny w dzianinowe białe sukienki, było pięknie :) no i bez tych opasek z kwiatem, gdzie kwiat jest większy niż głowa malucha… ;)
PS. Będąc precyzyjną, to tak naprawdę chrzest to jest właśnie w kościele na mszy, a w restauracji to poczęstunek, obiad czy inne przyjęcie.

Aneta Wojtiuk

Bingo! Też jestem za tym, aby dziecko ubierać w oddychające materiały. My czujemy się często niezbyt komfortowo w eleganckich ubraniach jakie opisałaś w poście, a co dopiero dziecko, które nie może się wygodnie ułożyć i poprawić tego, co go uwiera. I za Twoją radą, gdy przyjdzie już na to czas, swoje dziecko też ubiorę w dres ;)

Aneta Wojtiuk

❤ wbrew pozorom może to być całkiem niedługo ;)

Aneta Wojtiuk

Już powiedziałam swojemu partnerowi, że w grudniu, gdy będziemy chrzcić naszego malucha to właśnie w dresiku i sweterku, a nie w garniturku… Bo wiemy już, że będzie to synek. Spodobał mu się ten pomysł pod względem wygody dla małego i uniwersalności ubrań. Wiec będziesz dumną ciocią! :D